Razem z Mattie siedziałyśmy jak zwykle w wolne popołudnie na swoich laptopach. Dziś byłyśmy u niej. Wymieniałyśmy się różnymi plotkami i śmiałyśmy się z byle czego. Szukałyśmy również nut na gitarę, jakiś ciekawych piosenek, aby je sobie zagrać. Nagle wszedł jej brat, był bardzo zdenerwowany.
-Musicie mi pomóc! - powiedział od razu.
-Spokojnie, co się stało? - spytała moja przyjaciółka.
-Bo ten no wiecie, że ja tam gram z One Direction i oni mają dziś wieczorem wywiad i potem śpiewają dwie piosenki i zawsze to robią z gitarami. Ale, że ja i mój kolega dziś nie możemy, bo to na prawdę nagła sytuacja to proszę was wy musicie tam być. - powiedział jednym tchem Jeremy.
-Ty chyba żartujesz? - odezwała się Mattie.
-No właśnie. - przytaknęłam jej.
-No ja was błagam. Jest 14, a to zaczyna się o 20. Musicie jeszcze z nimi to przećwiczyć.
-A co oni na to? - spytałam.
-Powiedziałem im, że przyślę zastępstwo i na pewno ich nie zawiedziecie.
-No dobra. - zgodziłyśmy się.
Spotkałyśmy ich kilka razy, ale nigdy nie zamieniłyśmy więcej niż parę zdań. Wpadł mi w oko Niall, a Mattie Harry, lecz obie nie miałyśmy odwagi z nimi pogadać. W końcu oni byli bożyszczami nastolatek, a my zwykłe dziewczyny.
-No to chodźcie zbierajcie się. - powiedział. - Zawiozę was.
-Nie, spokojnie. Pojedziemy moim samochodem. Daj nam tylko adres. - powiedziałam.
-Ale nie ma czasu. Musicie być tam za półtorej godziny.
-Zdążymy. Uspokój się Jeremy. - powiedziała Mattie i poklepała go po ramieniu.
Zaczęłyśmy się szykować. Mattie zrobiła sobie koka, ja natomiast wyprostowałam swoje długie włosy. Pomalowałyśmy się lekko, a potem ubrałyśmy. Miałam w samochodzie jakieś ciuchy, zawsze wożę je ze sobą. Zeszłam do auta i wyciągnęłam czarne rurki, czarną bokserkę i na to białą, luźną bluzkę. Mattie natomiast założyła czarne leginsy i białą bokserkę a na to czarną, luźną bluzkę. Tak, wyglądałyśmy podobnie. Po ok. 45 minutach pojechałyśmy pod wskazany adres. Oczywiście jak to my zgubiłyśmy się, ale zdążyłyśmy na czas. Zapukałyśmy do wielkich, białych drzwi. Serca waliły nam jak oszalałe, ale żadna z nas nie dała tego po sobie poznać. Usłyszałyśmy głośne:
-Oooooooooootwarte.
-No otwórz te drzwi. - powedziałam do Mattie.
-Nie, ja się boję. - zaczęła się śmiać.
Nacisnęłam na klamkę i weszłam. Trzymałyśmy nasze gitary na plecach, a w rękach miałyśmy torebki. Weszłyśmy do salonu gdzie siedzieli wszyscy. Byli tyłem, nawet nie obchodziło ich kto przyszedł.
-Cześć. - powiedziałam niepewnie.
Momentalnie się wszyscy obrócili, a my spłonęłyśmy rumieńcem.
-Kim jesteście? - spytał Liam, a oni wszyscy wytrzeszczali swoje źrenice na nas.
-Eee .. teen .. - zaczęła Mattie.
-Jesteśmy w zastępstwie za Jeremiego i za tego jego kolegę. Jak on tam ma? - spytałam, bo pamięć do imion to nie była moja mocna strona.
-Mike. - powiedzieli jednocześnie moja przyjaciółka i Harry.
-No nie ważne. Ja jestem Alice, a to Mattie, więc zaczynamy?
-A chcecie pizzy? - spytał Niall.
-Może później, jak chcecie żebyśmy nie zepsuły waszego występu to może poćwiczmy. - powiedziała Mattie.
-No ona ma rację. - wtrącił chyba Liam. Nadal nie pamiętałam ich imion, oprócz Nialla i Harrego, bo to oni byli obiektami naszych westchnień.
Wyciągnęłyśmy gitary i usiadłyśmy na podłodze.
-Eee siadajcie tutaj. - wskazał na miejsca na wielkiej, białej sofie Harry.
-Tu gra się nam wygodniej. Nie przejmujcie się nami. - powiedziałam i wyciągnęłam nuty, które dał nam jeszcze brat Mattie.
-To jakie to piosenki? - spytała moja przyjaciółka. Widziałam, że już powoli się rozluźnia.
-More than this i One thing.
-Oo moje ulubione. - powiedziałyśmy jednocześnie. Chłopcy się uśmiechnęli, a ja po prostu zaczęłam początek do More than this. Oczywiście zepsułam.
-Spokojnie, nie denerwuj się. - powiedział Niall.
Zarumieniłam się, ale starałam się to ukryć. Potem już zagrałyśmy bez błędów.
-Dobra, jesteście świetne więc nie będziemy marnować czasu i oglądniemy jakiś film. Zostało nam jeszcze dwie godziny. - powiedział ten w paskach. Nie wiedziałam kompletnie jak ma na imię.
-No dobra. - powiedziałyśmy.
-Zaraz wrócę, muszę tylko iść po coś do samochodu. - powiedziałam, a Mattie rzuciła mi błagające spojrzenie żebym nie szła.
Pobiegłam szybko i wyciągnęłam z samochodu mojego czarnego laptopa. Przypomniało mi się, że miałam być na skype wieczorem, bo umówiłam się z koleżanką z Irlandii, ale nie będzie mnie więc musiałam jej to napisać. Poszłam szybkim krokiem do domu chłopców i weszłam z powrotem do salonu. Popatrzyli się na mnie dziwnie.
-No co nigdy się z nim nie rozstaje, a po za tym muszę napisać do koleżanki. - uśmiechnęłam się.
-Alice czasami załamuję się twoimi czynami. - zaśmiała się przyjaciółka.
-Odezwała się ta, która nie chodzi wiecznie ze swoim laptopem. - odpowiedziałam i zajęłam się pisaniem. Przez ramię patrzył mi ten w paski.
-Nie wiem jak masz na imię, ale możesz przestać? - spytałam.
-Oj sorry. - zmieszał się. - Louis.
-Co?
-No Louis mam na imię. - zaśmiał się.
-Boże Alice, ty kretynko. - załamała się Mattie.
-Przepraszam, ale nie mam pamięci do imion. - zawstydziłam się.
-Louis, Zayn, Niall, Liam a ja jestem Harry. Zapamiętałaś? - powiedział Loczek.
-Eee. No chyba tak.
-No to jak ja mam na imię. - spytał Mulat.
-Liam. - powiedziałam.
-Zayn. - powiedziała Mattie.
-No przecież mówię. - zaśmiałam się słabo. -Jeszcze raz. Ty jesteś Zayn, Ty Louis, Harry, Liam, no i Niall. Teraz dobrze? - spytałam.
-Doskonale. - pochwalił mnie Blondyn.
-Dobra oglądajmy. - powiedziałam i zamknęłam klapkę od laptopa. Film był fajny, chłopcy pokazali nam swoje prawdziwe JA. Cały salon był w popcornie, potem nas łaskotali i w ogóle świetnie się bawiłyśmy.
-Czas się zbierać. - powiedział Liam. Łał już zapamiętałam!
Pojechaliśmy na ten koncert. Wywiad strasznie się przedłużył. Z 20 zrobiła się 22. Dobrze że były wakacje.
Po jakieś godzinie weszłyśmy na scenę i zaczęłyśmy grac. Chłopcy zaczęli coś tam gadać, że dziś jesteśmy w zastępstwie, ale jesteśmy niesamowite i takie tam. My oczywiście tylko nieśmiało się uśmiechnęłyśmy. Usiadłyśmy na krzesłach i zaczęłyśmy grac. Wyszło świetnie, było dużo braw. Z Mattie wymieniłyśmy porozumiewawcze spojrzenia i zeszłyśmy ze sceny. Poszłyśmy do samochodu i odjechałyśmy. To było dla nas za dużo. Nie odzywałyśmy się do siebie, bo po prostu byłyśmy w szoku.
-Woow. - wyjąkała Mattie.
-Noo. Nie mogę uwierzyć, że grałyśmy na scenie i oglądał nas cały świat.
-Harry dał mi swój numer telefonu. - powiedziała nagle.
-To świetnie. - ucieszyłam się, bo on jej sie podobał najbardziej.
-A Tobie Niall dał?
-Nie .. - posmutniałam.
-On jest nieśmiały, mówię Ci.
-Obyś miała rację. - powiedziałam i podjechałam pod swój dom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz