niedziela, 22 lipca 2012

ELEANOR - CZ. 6


kilka dni później

-Na pewno wszystko wzięłaś? – spytała mnie po raz kolejny mama.
-Tak. – przytaknęłam w jej uścisku. – Muszę już iść, widzisz, że wszyscy na mnie czekają.
-Zadzwoń jak dolecisz. – odparła rodzicielka i wypuściła ze swych objęć.
Pobiegłam do wielkiego samochodu chłopaków, wepchałam tam swoje dwie walizki i mogliśmy ruszać.
-Co Twoja Babcia na to, ze jedziemy z Tobą? – spytał Niall.
-Że nie ma mowy i że mam was ze sobą nie przyprowadzać. – popatrzyłam w jego niebieskie ślepka, które zawsze mnie hipnotyzowały.
-Serio? ! - krzyknęli wszyscy.
-Żartowałam. – wybuchłam śmiechem. – Powiedziała, że jak zobaczy to dopiero uwierzy, że ktoś ze mną jest, ale na wszelki wypadek przyszykuje pokoje. -  powiedziałam szczerze.
-O której mamy tam być? – spytał Lou.
-Wylatujemy o 15, więc o 18 powinniśmy jeść obiadokolację u babci. – powiedziałam.
-O jezusiee. – jęknął Niall, a ja zaczęłam się śmiać. Co raz bardziej podobał mi się ten koleś. Był niby taki dziecięcy, ale męski też być potrafił nie raz.  Ja mu się chyba też podobałam, bo cały czas, niby ukradkiem dotykał mojej słoni, przez ostatnie dni, moja skrzynka odbiorcza w telefonie, była zapchana wiadomościami od niego. Pasujemy do siebie, lecz jeżeli chodzi o uczucia to chyba jest jeszcze za wcześnie. Oboje chyba wolimy się bliżej poznać.
Na lotnisku było mnóstwo zamieszania, fanki, autografy, zdjęcia, do tego jeszcze odprawa, paszporty, bilety .. Aż w głowie się kręciło. Gdy wreszcie siedziałam na swoim miejscu, dziękowałam Bogu, ze koszmar się skończył.
-Zamieniłem się z Mattie, chyba nie masz nic przeciwko. Strasznie dobrze rozmawia jej się z Harrym. – zagadnął do mnie Blondyn.
-Też to zauważyłam. Nam też się nieźle gada, nie prawdaż? – popatrzyłam na niego zachęcająco, a po chwili oblałam się ogromnym rumieńcem.
-No jasne. – uśmiechnął się, a jego palce musnęły mój policzek. Zaczęliśmy się do siebie zbliżać, gdy nagle usłyszeliśmy:
-Macie ochotę na coś do jedzenia? – miła stewardessa stała naprzeciwko nas.
-Nie, dziękuję. – odparłam.
-A ja poproszę hmm.. frytki. – powiedział Niall po zastanowieniu.
-Dobrze. – odparła i zniknęła.
Ja w tej chwili zdążyłam się odsunąć i patrzyłam w okno podziwiając chmury. Niebieskooki też chyba czuł się niezręcznie, bo nie wracał do tematu niedoszłego pocałunku. Włożyłam słuchawki, oparłam się o siedzenie i zamknęłam oczy. Usnęłam, bo nagle poczułam jakieś szturchnięcie.
-Wstawaj. – usłyszałam, wyciągając słuchawki.
-Już jesteśmy w Polsce? – spojrzałam na Nialla.
-Tak. – uśmiechnął się.
Zamruczałam i przeciągnęłam się. Zawsze tak mam jak ktoś mnie obudzi.
Na lotnisku było mnóstwo fanek. Musiałyśmy czekać na dziewczyny i chłopaków, bo samych nie mogłyśmy ich zostawić.
-Stoimy już tu od 40 minut, jestem zmęczona i chcę się odświeżyć. – powiedziała do mnie Mattie.
-Uwierz mnie też to denerwuje, ale te dziewczyny od zawsze chciały ich spotkać, więc niech mają te kilka minut w swoim życiu, my będziemy mieć trochę więcej. – puściłam jej oko.
Zadzwoniłam do babci, że już jesteśmy na lotnisku i że wezwiemy taksówki i jakoś przyjedziemy do domu.
-Mam dla Ciebie niespodziankę. – powiedziała Babcia.
-Jaką? – spytałam.
-Dowiesz się jak przyjedziesz. – odparła i rozłączyła się. W tle słyszałam jakiś dziecięcy śmiech, albo po prostu mi się wydawało. Nie chowałam telefonu tylko zadzwoniłam do Nialla, mimo że był on jakieś 9 metrów przede mną.
-Musimy już jechać, babcia się niecierpliwi. – powiedziałam do słuchawki, gdy odebrał po dłuższej chwili. Oczywiście skłamałam, ale nie musiał wiedzieć, że dla mnie jest niespodzianka.
-Okej, zawołam resztę. – odparł i widziałam jak posłał mi jeden ze swoich czarujących uśmiechów.
Gdy po chwili zebrali się wszyscy mogłam po kolei łapać taksówki, było nas 9, więc po 3 osoby do jeden, bo walizki jeszcze.  Ustaliliśmy, że w jednym jadą dziewczyny, czyli Dan, El i Matts, one pojechały jako pierwsze, kierowcy podałam dokładny adres, zaraz po nich pojechali Zayn, Harry i Louis, a ja miałam jechać z Niallem i Liamem. Zadzwoniłam jeszcze do babci, że przyjadą wcześniej moi znajomi, którzy nie rozumieją polskiego i nie wiem jak się dogadają.
-Jakoś dam radę, uczyłaś mnie trochę, a po za tym sama się trochę podszkoliłam.
-Naprawdę? –spytałam po angielsku.
-Oczywiście. – usłyszałam odpowiedź w tym samym języku, co mnie zdziwiło, bo babcia nigdy nie powtarzała po mnie słów z innego języka.
-Zatem do zobaczenia za jakąś chwilę. – dalej kontynuowałam po angielsku.
-Już nie mogę się doczekać. – dorównała mi babcia, co mi bardzo zaimponowało.
O tej porze nie było już korków, co jest normalne jak na Nowy Sącz. Po 30 minutach dojechaliśmy, ja zapłaciłam taksówkarzowi, oczywiście nie odbyło się bez kłótni Liama i Nialla kto to zrobi, bo ja oczywiście nie mogłam, ale postawiłam na swoim.
Babcia już czekała na dworze razem z resztą i od razu, gdy ją tylko zobaczyłam rzuciłam się jej mocno na szyję.
-Stęskniłam się! – krzyknąłem i jeszcze bardziej wtuliłam się w babcię.
-Zobacz kto tu na Ciebie czeka. – Babunia mnie odsunęła od siebie i wskazała na frontowe drzwi. W nich stała dziewczynka, na oko z 9 lat miała. Moją uwagę przyciągnęły jej piękne, brązowe loki. Dopiero po chwili zorientowałam się kto to jest.
-Julia! – podbiegłam do dziewczynki i mocno ją przytuliłam.
-Mówiłaś, że jesteś co roku i zostawiłaś adres. Tak bardzo chciałam Cię zobaczyć. – powiedziała dziewczynka wtulona we mnie. – Dzięki Tobie uwierzyłam, że mogę mieć takie włosy. – wskazała na nie.
-Mówiłam Ci. – zaśmiałam się. – Chodź, poznasz moich przyjaciół. – pociągnęłam ją za rękę. – Kochani, poznajcie Julię. – wskazałam na dziewczynkę. – W tamtym roku spędzałam z nią każdą wolną chwilę, byłą moją ulubioną pacjentką. – pstryknęłam jej nosek. –Julka – zwróciłam się do niej – a to są moje dwie przyjaciółki, Eleanor i Mattie. – wskazałam na dziewczyny, a one ją uściskały. – A to Danielle moja koleżanka. – popatrzyłam na brunetkę, którą zdążyłam polubić, bo była naprawdę bardzo sympatyczna. – A to Liam, Lou, Zayn.. – nagle mała mi przerwała.
-Wiem, szaleję za nimi od roku. – zapiszczała lekko.
-Tak więc chłopacy poznajcie swoją fankę. – zaśmiałam się. –Nie krępuj się, poproś o zdjęcie, wiem że umiesz angielski. – puściłam jej oko.
Julia poprosiła o pamiątkową fotkę, a chłopcy byli bardzo mili. Posiedzieliśmy na dworze, bo była bardzo ładna pogoda.
-Zadzwonię po rodziców, żeby przyjechali. – powiedziała Julka.
-Nie, ja Cię odwiozę. – stwierdziłam szybko. – Ale mam nadzieję, że mnie jeszcze odwiedzisz. – uśmiechnęłam się.
-Jasne, jeżeli tylko będziesz chciała! – odparła dziewczynka.
-Idę odwieźć Julkę, babciu daj mi kluczyki od swojego samochodu.
-Mogę pojechać z Tobą? – spytał Niall. – Tak zobaczyć okolicę i w ogóle.
-Jasne, ktoś jeszcze jedzie? – popatrzyłam na towarzystwo.
-Nie, my jesteśmy zmęczeni, ale miło Cię było poznać Julka, do następnego razu. – powiedział Harry, jej ulubieniec.
-Mi was też. – odpowiedziała już całkiem śmiało dziewczynka. Chłopacy musieli ją naprawdę polubić, a ona traktowała ich jak zwykłych kolegów. Nie przeszkadzało ani im, ani jej że dzieli ich 10 lat różnicy.
Niall usiadł z tyłu, razem z Julią, a ja zaczęłam prowadzić. Doskonale znałam drogę do jej domu.
-Wejdziesz? – spytała, gdy staliśmy na parkingu.
-Nie, ale następnym razem na pewno skuszę się na herbatkę i ciasteczko. – zaśmiałam się. Mała wysiadła, a Nialler przesiadł się na miejsce obok kierowcy.
-Na co ona chorowała? – spytał, gdy prowadziłam. Nie odpowiedziałam, zatrzymałam się na jakimś uboczu i dopiero wtedy zaczęłam mówić.
-Miała raka, lekarze nie dawali jej żadnych szans, ale ona codziennie wierzyła że się z tego wyleczy, że da radę. I ja to robiłam razem z nią. Uwierz mi ta dziewczynka ma w sobie tyle determinacji. Podziwiam ją, jest moim idolem. – powiedziałam, a łza spłynęła mi po policzku.
-Nie płacz. – szepnął blondyn i przybliżył się do mnie. Lekko musnął moje wargi, a gdy już wiedział, ze również chcę tego był odważniejszy. Chyba pierwszy raz czułam z kimś taką chemię. 
----------------------------
Tę część dedykuję osobie, która tak mile komentowała poprzednią. Jesteś cudowna, mimo że Cię nie znam ! <3

kissonme

xx

4 komentarze:

  1. Bardzo ci dziękuje nawet nie wiesz ile radości mi sprawiasz ta część jak każda wyśmienita a tak na marginesie mam na imię Natalia i jeszcze raz Dziękuje !!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń