wtorek, 30 października 2012

PRZYJACIEL PRZYJACIÓŁKI - CZ.4

O Boże, moja głowa, pomyślałam od razu po przebudzeniu. Rozglądnęłam się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam. Na szczęście byłam w swoim pokoju. Moja bielizna była na podłodze, a gdzie była reszta to nie miałam pojęcia. Założyłam szlafrok i starałam sobie przypomnieć co działo się ostatniego wieczoru. Poszłam na imprezę z Demi i z Niallem. Potem tańczyliśmy, a co było dalej? Czarna dziura. Zeszłam do kuchni, zrobiłam sobie kawę. Usiadłam przy stole i nagle jakby mnie olśniło. Spałam z Niallem! Boże! Co ja najlepszego zrobiłam?! No, ale zaraz, jeżeli spaliśmy ze sobą to gdzie on do cholery jest? Wstałam i poszłam zobaczyć czy gdzieś są jego ciuchy. Może był w łazience? Poszłam tam, ale była pusta. Zdałam sobie sprawę, że byłam dla niego jednorazową przygodą. To było przykre. Usiadłam na podłodze i się rozpłakałam. Nie wiem co sobie myślałam. Jestem skończoną kretynką. Poszłam do pokoju wziąć jakieś stare dresy i koszulkę. Następnie udałam się do łazienki. Chciałam zmyć z siebie okropieństwo wczorajszego wieczoru. Gdy byłam odświeżona poszłam do salonu oglądać telewizor. Nadal bolała mnie głowa, więc oglądanie jakiś nudnych seriali nie było dobrym pomysłem. Wzięłam koc i ucięłam sobie drzemkę na kanapie. Nie było mi dane pospać długo, bo po niespełna dwóch godzinach ktoś dobijał się do moich drzwi. Kogo to niesie?, pomyślałam. Poszłam otworzyć.
-Co Ty tu robisz? - popatrzyłam na Demi, która stała przede mną cała uradowana.
-Listonosz się pomylił i wrzucił to do mojej skrzynki. Masz. - podała mi jakiś list.
-Później przeczytam, teraz chcę spać. - odparłam.
Demi niezrażona weszła do mojego domu.
-A tak właściwie to czemu dzwoniłaś dzwonkiem?
-Nie wiem gdzie mam Twoje klucze, a byłaś zamknięta na cztery spusty. - odpowiedziała i cały czas się do mnie szczerzyła.
-Co się tak uśmiechasz? - spytałam, gdy położyłam się na kanapie.
-No mów. - powiedziała.
-Ale co? - popatrzyłam na nią jak na wariatkę.
-No wyszliście razem z Niallem i co? - popatrzyła na mnie.
-Nic.
-Wiem, że nie spał w domu, bo przyszedł rano. - popatrzyła na mnie badawczym wzrokiem.
-Oj boże spał na kanapie. - skłamałam.
-Jak przyszedł miał niedopięty rozporek..
-Gdzie Ty mu się patrzysz? - rzuciłam w nią poduszką. - Ubierał się pewnie na szybkiego, a nie sądzisz chyba, że spał w ciuchach.
-No może i masz rację.. - spuściła głowę. - Ale nawet się nie całowaliście? - spytała z nadzieją.
-Nie. - ucięłam temat.
-No dobra.. - odparła niepocieszona. - To chociaż otwórz ten list.
Wiedziałam, że nie da mi spokoju. Sięgnęłam po kopertę i delikatnie ją rozerwałam. Zaczęłam czytać uważnie i zbladłam.
-Co tam jest? - przejęła się przyjaciółka.
-Demi... - powiedziałam szeptem.
-No mów co tam jest! - krzyknęła.
-Przyjęli mnie! Lecę do Irlandii! - wstałam z kanapy, z wrażenia.
-Gdzie? - zrobiła wielkie oczy.
-No nie pamiętasz jak pisałam podanie do gazety w Irlandii? Piszą, że mogę tu objąć stanowisko zastępcy redaktora naczelnego! Boże wyobrażasz to sobie?! Mam dopiero 19 lat.
-I jesteś najlepszą dziennikarką na świecie. - powiedziała Demi i mocno mnie przytuliła. - Kiedy lecisz?
Spojrzałam na datę. Miałam bym tam równo za 3 dni.
-To co, musimy iść jeszcze na imprezę. - zaśmiała się.
-Mam dość imprez. Spędzimy ten czas razem. - uśmiechnęłam się.
-Tak. Z kim ja będę? Niall też niedługo wylatuje, Ty mnie opuścisz. - posmutniała.
-Będę Cię odwiedzać, dzwonić co godzinę i pisać co minutę. - przytuliłam ją.
-Trzymam Cię za słowo! - krzyknęła.
-Nie chcę Cię wyganiać, ale boli mnie głowa. - powiedziałam do niej.
-No okej, okej. W sumie dałaś czadu wczoraj. Śpiewałaś, tańczyłaś. Ho, ho dziewczyno. Nigdy tak nie imprezowałaś.
-O Matko Święta. Śpiewałam?! - krzyknęłam.
-No, nawet z Niallem wykonaliście jedną piosenkę. Ty mu to zaproponowałaś. - puściła do mnie oko.
-Idź już lepiej. - odprowadziłam ją do drzwi.
-Okej, na razie. - ucałowała mnie w policzek, a ja zamknęłam drzwi.
Ale zrobiłam z siebie idiotkę ...

oczami Demi

-I co, i co? - Niall od progu zasypał mnie pytaniami. - Pamięta?
-Mówi, że nie, ale jestem pewna, że nie zapomniała o waszej nocy. Nie pamiętała o śpiewaniu.
-Co Ci mówiła?
-Że spałeś na kanapie. - powiedziałam.
-Myślisz, że źle zrobiłem? - popatrzył na mnie.
-Oboje byliście pijani, ale przygoda na jedną noc to nie w jej stylu. Ma pewnie wyrzuty sumienia, albo jest jej smutno, że wymknąłeś się, gdy ona spała. Al nigdy nie pokazuje swoich uczuć i to jest wielkie utrudnienie, aby do niej dotrzeć.
-Nie chciałem jej zranić... - spuścił głowę.
-Jeżeli uważasz ją za jednorazową przygodę to porozmawiaj z nią szczerze póki masz jeszcze czas.
-Tak wiem, niedługo wracam do domu.
-Nie o to chodzi. Ona ma być za trzy dni w Irlandii.
-Po co? - zdziwił się.
-Przeprowadza się tam. Dostała tam pracę. - odpowiedziałam, a Niallowi z wrażenia opadła szczęka.

4 komentarze: