piątek, 5 października 2012
UKRYTY ZWIĄZEK - CZ.5
-Przyjdziesz dziś? - spytał Nialler.
-Nie chcę Wam psuć atmosfery. Lepiej będzie beze mnie. - powiedziałam.
-Oni chcą żebyś przyszła. - naciskał mnie coraz bardziej. - Jeżeli Ci się nie będzie podobało wyjdziemy, obiecuję.
-Dobrze. - zgodziłam się w końcu.
-Wyślę Ci smsem adres Eleanor, spotkamy się na miejscu. - powiedział.
-Dobra, teraz wracam do pracy. Kocham Cię. - nacisnęłam czerwoną, dotykową słuchawkę w moim Iphone'ie i wróciłam do pisanego artykułu.
Pracowałam w redakcji już w ostatniej klasie liceum, dzięki temu, że chodziłam już kilka ładnych lat na zajęcia dziennikarskie. Dzięki temu trafiłam do najlepszej uczelni dziennikarskiej w Londynie.
Z Niallem postanowiliśmy spróbować jeszcze raz. Zapewnił mnie, że już nigdy tak nie postąpi, a ja nie mogłam ot tak powiedzieć mu spadaj, bo naprawdę go kochałam.
Około 18 pojechałam do swojego domu, aby się przebrać Założyłam beżowe rurki, białą bokserkę i czarną marynarkę. Miałam dylemat między beżowymi szpilkami, a białymi conversami. Wybrałam tę druga opcję, bo moje nogi były straszne poobdzierane od szpilek, bo codziennie w nich chodziłam po kilkanaście godzin.
Chwilę po 20 byłam pod wskazanym adresem. Widziałam samochód Niallera, więc nie musiałam się bać że będę tam sama. Zamknęłam samochód i zadzwoniłam do drzwi. Po chwili przede mną stała Eleanor, która zaczęła ściskać mnie od progu i zapraszać do środka. Zdjęłam buty i poszłam do salonu. Byli tam chłopacy, Danielle i Perrie.
-Cześć. - przywitali się. Ich głosy brzmiały dość wesoło.
-Hej. - odpowiedziałam, ale trzymałam ich z dystansem.
Usiadłam koło Nialla i wszyscy byli skupieni na mnie.
-Coś ze mną nie tak? - przerwałam krępującą ciszę.
-Dobra ja zacznę. - odezwała się Danielle. - Chcielibyśmy oficjalnie Cię przeprosić Naprawdę jest nam głupio. Nie chcieliśmy Cię tak potraktować, po prostu to samo tak wyszło.
-Nie no spoko. - odparłam.
-Między nami wszystko okej? - upewniła się szatynka.
-Będę szczera, robię to tylko dlatego, że jesteście przyjaciółmi Nialla, bo to co zrobiliście było podłe. Przyjaźnić to się nie będziemy, po prostu będę was tolerować. - powiedziałam, a Niall kopnął mnie pod stołem.
-Rozumiemy. - powiedzieli.
-Dobra już nie bądźmy tacy sztywni, tylko jedzmy, śmiejmy się, cokolwiek. - odpuściłam trochę.
Muszę przyznać że wieczór nie był taki zły, było miło, ale nadal w środku siedziało we mnie to, co zrobili ... Takich rzeczy nie da się tak łatwo zapomnieć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jej super będzie jeszcze dalszy ciąg :D
OdpowiedzUsuńjak nie napisałam, że to ostatnia częśc, to znaczy, że będzie :)
Usuńxx
Wow mam nadzieję że będzie jeszcze chociaż jedna część bo bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńdzięki
Usuńxx