-Denerwuję się. – powiedziałam do Matts i upiłam łyk wody. –
Tam jest tyle ludzi.
-Ja też, ale damy radę, musimy. W większości to rodzice tych dzieci tam siedzą. – odparła.
-No tak tylko nie wiem czy wiesz, ale będzie tu występować Daisy Tomlinson…
-No wiem, ale kurczę, może go nie będzie, a jeśli będzie to nie zwróci na nas uwagi. Co go będą obchodziły Polki? – spytała.
W sumie miała rację. Nasza szkoła wygrała konkurs z całej Polski, aby móc tu przyjechać i zaprezentować coś polskiego w Londynie. Zjechali się tu ludzie z całej Europy. Miło było pogadać z kimś z innego kraju, ale trema zjadała mnie od środka.
-Dziewczyny dacie radę. – powiedziała nasza nauczycielka w chórze.
Miałam zaśpiewać solówkę Dancehall Queen, Kamila Bednarka, ale tekst był nieco zmieniony, bo chciałam, aby był w mojej narracji. Miałam na sobie czarne rurki, czerwone szpilki i żółtą koszulkę. Moje długie, brązowe, kręcone włosy zostawiłam rozpuszczone.
-Alice, teraz my! – krzyknęła nauczycielka, a ja stanęłam w bezruchu. -No chodźże! – pociągnęła mnie za rękę. Wyszłam na scenę, było ciemno, tak jak to wcześniej ustalaliśmy z operatorami.
Słychać było tylko dźwięk moich obcasów, wszyscy na sali siedzieli cicho. Nagle muzyka zagrała, światło się zapaliło, ale głównie oczy były skierowane na mnie. Wczułam się w muzykę, zaczęłam tańczyć, śpiewać, uśmiechałam się, starałam się zachowywać tak, jakbym była na imprezie. Kantem oka zauważyłam ich. Całe One Direction siedziało w pierwszym rzędzie. Była jeszcze Danielle, Eleanor i Perrie.
Starałam się, aby nie pokazać mojego strachu.
-Ja też, ale damy radę, musimy. W większości to rodzice tych dzieci tam siedzą. – odparła.
-No tak tylko nie wiem czy wiesz, ale będzie tu występować Daisy Tomlinson…
-No wiem, ale kurczę, może go nie będzie, a jeśli będzie to nie zwróci na nas uwagi. Co go będą obchodziły Polki? – spytała.
W sumie miała rację. Nasza szkoła wygrała konkurs z całej Polski, aby móc tu przyjechać i zaprezentować coś polskiego w Londynie. Zjechali się tu ludzie z całej Europy. Miło było pogadać z kimś z innego kraju, ale trema zjadała mnie od środka.
-Dziewczyny dacie radę. – powiedziała nasza nauczycielka w chórze.
Miałam zaśpiewać solówkę Dancehall Queen, Kamila Bednarka, ale tekst był nieco zmieniony, bo chciałam, aby był w mojej narracji. Miałam na sobie czarne rurki, czerwone szpilki i żółtą koszulkę. Moje długie, brązowe, kręcone włosy zostawiłam rozpuszczone.
-Alice, teraz my! – krzyknęła nauczycielka, a ja stanęłam w bezruchu. -No chodźże! – pociągnęła mnie za rękę. Wyszłam na scenę, było ciemno, tak jak to wcześniej ustalaliśmy z operatorami.
Słychać było tylko dźwięk moich obcasów, wszyscy na sali siedzieli cicho. Nagle muzyka zagrała, światło się zapaliło, ale głównie oczy były skierowane na mnie. Wczułam się w muzykę, zaczęłam tańczyć, śpiewać, uśmiechałam się, starałam się zachowywać tak, jakbym była na imprezie. Kantem oka zauważyłam ich. Całe One Direction siedziało w pierwszym rzędzie. Była jeszcze Danielle, Eleanor i Perrie.
Starałam się, aby nie pokazać mojego strachu.
oczami chłopaków
-Niezła jest. – powiedział Niall.
-Zgadzam się z Tobą. Skąd ona pochodzi? – poprał go Harry.
-Z Polski. – odpowiedział Louis.
-Trzeba byłoby ją poznać. – powiedział Zayn.
-O czym mówicie? – do rozmowy wtrąciła się Perrie.
-O tej dziewczynie. Ma nieziemski głos. – odpowiedział jej Liam.
-No. – powiedziała Danielle. – Chodźmy za kulisy ją poznać.
-To dobry pomysł. – przytaknęła jej Eleanor.
-A co jeśli nas nie lubi? – spytała dziewczyna Zayna.
-My nie chcemy jej poznać jako One Direction, tylko po prostu tak o, bo ma świetny głos. – odpowiedział Louis.
-Może nagramy z nią kiedyś jakąś piosenkę? – powiedział Niall.
-Może, ale wyczuwam, że ktoś tu się komuś podoba. – zarechotał cicho Harry.
-Zamknij się. – powiedział do niego jakiś facet, który siedział za nim.
Do końca występu nieznajomej Polki wszyscy siedzieli jak zaczarowani.
-Zgadzam się z Tobą. Skąd ona pochodzi? – poprał go Harry.
-Z Polski. – odpowiedział Louis.
-Trzeba byłoby ją poznać. – powiedział Zayn.
-O czym mówicie? – do rozmowy wtrąciła się Perrie.
-O tej dziewczynie. Ma nieziemski głos. – odpowiedział jej Liam.
-No. – powiedziała Danielle. – Chodźmy za kulisy ją poznać.
-To dobry pomysł. – przytaknęła jej Eleanor.
-A co jeśli nas nie lubi? – spytała dziewczyna Zayna.
-My nie chcemy jej poznać jako One Direction, tylko po prostu tak o, bo ma świetny głos. – odpowiedział Louis.
-Może nagramy z nią kiedyś jakąś piosenkę? – powiedział Niall.
-Może, ale wyczuwam, że ktoś tu się komuś podoba. – zarechotał cicho Harry.
-Zamknij się. – powiedział do niego jakiś facet, który siedział za nim.
Do końca występu nieznajomej Polki wszyscy siedzieli jak zaczarowani.
oczami Alice
Nareszcie skończyłam. Uśmiechnęłam się, ukłoniłam i
pobiegłam za scenę. Nogi miałam jak z waty.
-Było świetnie! – przytuliła mnie Matts.
-Gdyby nie Wy pewnie bym to zepsuła – wtuliłam się w nią mocno. Mimo że miałam solówkę, chór tutaj też odgrywał bardzo ważną rolę.
-To teraz czekamy na inne występy, a potem na wyniki. – uśmiechnęła się do nas nauczycielka.
-Widziałaś? Siedzieli tam wszyscy. Szeptali coś, a potem się śmiali… - spuściłam głowę w dół.
-Przestań, spodobałaś się wszystkim uwierz mi. – powiedziała przyjaciółka. – Chodź na widownię, pooglądamy resztę naszej konkurencji.
-Masz rację, chodźmy. – przytaknęłam i wyszłyśmy bokiem sceny. Stanęłyśmy blisko pierwszego rzędu przy ścianie.
-Patrzą się. – szepnęłam do Mattie.
-Widzę, ale udawaj, że jesteś zajęta oglądaniem. – poradziła mi.
Patrzyłam na scenę, ale źle się czułam, czując czyjś wzrok na sobie. W pewnym momencie zobaczyłam, że ktoś kieruje się w naszą stronę. To był nie kto inny jak Danielle Peazer. Nogi mi zdrętwiały.
-Hej dziewczyny. – usłyszałyśmy brytyjski akcent. Zrobiłyśmy wielkie oczy.
-Cześć. – odpowiedziałyśmy po angielsku. Dobrze, że opanowałyśmy go do perfekcji.
-Jestem Danielle, a Wy? – podała w naszą stronę rękę.
Jakbym nie wiedziała kim ona jest, pomyślałam.
-Alice. – uścisnęłam jej dłoń.
-Mattie. – przyjaciółka zrobiła to samo co ja kilka chwil temu.
-Jesteście Polkami, prawda? – spytała.
-Tak. – uśmiechnęłyśmy się.
-Macie takie imiona angielskie. – skrzywiła się. Wzięła nas pewnie za kłamczuchy.
-Każdy nas tak w szkole nazywa odkąd zaczęłyśmy interesować się gimnastyką. [I.T.P] – ponownie uścisnęła jej dłoń moja przyjaciółka.
-[T.I] – uśmiechnęłam się i zrobiłam to samo.
-Trudne to wymówienia, więc pozostanę przy Alice i Mattie. – powiedziała Danielle. – Nie miałybyście ochoty poznać tych pięciu napaleńców? – zaśmiała się. -Cały czas zachwycają się Waszym, a szczególnie Twoim występem Alice. -
-Yyyy. – odebrało mi mowę.
-Tak chętnie, ale to może później, bo musimy się przebrać i czekać na rozdanie nagród. Może jednak nie wyjedziemy stąd z pustymi rękoma. – uśmiechnęła się przyjaciółka. – Miło było Cię poznać, do zobaczenia później. – pociągnęła mnie za rękę i poszłyśmy za kulisy.
-Boże. – szepnęłam.
-Boże. – powiedziała przyjaciółka i stojąc na środku kulis dyszałyśmy jakbyśmy właśnie zobaczyły ducha.
-Było świetnie! – przytuliła mnie Matts.
-Gdyby nie Wy pewnie bym to zepsuła – wtuliłam się w nią mocno. Mimo że miałam solówkę, chór tutaj też odgrywał bardzo ważną rolę.
-To teraz czekamy na inne występy, a potem na wyniki. – uśmiechnęła się do nas nauczycielka.
-Widziałaś? Siedzieli tam wszyscy. Szeptali coś, a potem się śmiali… - spuściłam głowę w dół.
-Przestań, spodobałaś się wszystkim uwierz mi. – powiedziała przyjaciółka. – Chodź na widownię, pooglądamy resztę naszej konkurencji.
-Masz rację, chodźmy. – przytaknęłam i wyszłyśmy bokiem sceny. Stanęłyśmy blisko pierwszego rzędu przy ścianie.
-Patrzą się. – szepnęłam do Mattie.
-Widzę, ale udawaj, że jesteś zajęta oglądaniem. – poradziła mi.
Patrzyłam na scenę, ale źle się czułam, czując czyjś wzrok na sobie. W pewnym momencie zobaczyłam, że ktoś kieruje się w naszą stronę. To był nie kto inny jak Danielle Peazer. Nogi mi zdrętwiały.
-Hej dziewczyny. – usłyszałyśmy brytyjski akcent. Zrobiłyśmy wielkie oczy.
-Cześć. – odpowiedziałyśmy po angielsku. Dobrze, że opanowałyśmy go do perfekcji.
-Jestem Danielle, a Wy? – podała w naszą stronę rękę.
Jakbym nie wiedziała kim ona jest, pomyślałam.
-Alice. – uścisnęłam jej dłoń.
-Mattie. – przyjaciółka zrobiła to samo co ja kilka chwil temu.
-Jesteście Polkami, prawda? – spytała.
-Tak. – uśmiechnęłyśmy się.
-Macie takie imiona angielskie. – skrzywiła się. Wzięła nas pewnie za kłamczuchy.
-Każdy nas tak w szkole nazywa odkąd zaczęłyśmy interesować się gimnastyką. [I.T.P] – ponownie uścisnęła jej dłoń moja przyjaciółka.
-[T.I] – uśmiechnęłam się i zrobiłam to samo.
-Trudne to wymówienia, więc pozostanę przy Alice i Mattie. – powiedziała Danielle. – Nie miałybyście ochoty poznać tych pięciu napaleńców? – zaśmiała się. -Cały czas zachwycają się Waszym, a szczególnie Twoim występem Alice. -
-Yyyy. – odebrało mi mowę.
-Tak chętnie, ale to może później, bo musimy się przebrać i czekać na rozdanie nagród. Może jednak nie wyjedziemy stąd z pustymi rękoma. – uśmiechnęła się przyjaciółka. – Miło było Cię poznać, do zobaczenia później. – pociągnęła mnie za rękę i poszłyśmy za kulisy.
-Boże. – szepnęłam.
-Boże. – powiedziała przyjaciółka i stojąc na środku kulis dyszałyśmy jakbyśmy właśnie zobaczyły ducha.
---------------
No to zaczynamy częściowego imagina. Dawno takiego nie pisałam, mam nadzieję, że Wam się spodoba :)
kissonme
xx
P.S NIE WIEM KIEDY NASTĘPNA CZĘŚĆ
O boże jest świetny już nie mogę się doczekać następnego ale ty masz talent też tak chcę/ natalia
OdpowiedzUsuńhaha dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba :)
Usuńxx