wtorek, 14 sierpnia 2012

KŁAMSTWO - CZ.5 (OSTATNIA !!!)


kilka miesięcy później

Siedziałam przed domkiem i paliłam papierosa. Tak od jakiś dwóch miesięcy to mój nałóg. Patrzyłam w gwiazdy i cieszyłam się ciszą. Matts była na kilkudniowym wyjeździe ze swoją drużyną i zostałam sama. Dziękowałam Bogu, że wszystko co złe już się skończyło. Właśnie dziś dowiedziałam się, że uniewinnili mnie. Musiałam czekać bardzo długo, tyle nerwów mnie to kosztowało, dodatkowo schudłam. Każda inna dziewczyna by się cieszyła, ja z początku też byłam niezmiernie dumna, że tracę na wadze, ale gdy zaczęłam wyglądać jak totalny wrak człowieka zaczęłam się sobie nie podobać, ale nie umiałam zmusić się do jedzenia. Wszystko mnie obrzydzało. Moje ubrania wyglądały na mnie jak worki na śmieci. Ale teraz mogło być już tylko lepiej. Chociaż czy ja wiem ... Nadal kochałam Niallera, ale byłam nieugięta. Niby starał się o mnie, ale potem już mu się chyba znudziło. I nie dziwię mu się, sama bym sobie odpuściła.
Patrząc w gwiazdy, usłyszałam, że ktoś podjeżdża pod naszą bramę. Wstałam z huśtawki, która była na ganku i zeszłam po schodach.
-Wiedziałem, że wszystko będzie dobrze! - usłyszałam radosny głos Nialla.
-Co Ty tu robisz? - spytałam zdziwiona.
-Wiedziałem, że jesteś niewinna, że wszystko dobrze się skończy. - mówił jak nakręcony.
-Tsa .. Chyba nie wszystko. - szepnęłam sama do siebie. - Usiądziesz chwilę ze mną? - spytałam wskazując na huśtawkę.
-Jasne, chodź. - złapał mnie za rękę, a ja pierwszy raz od niepamiętnych czasów się nie opierałam. Uśmiechnęłam się do siebie i szłam za chłopakiem.
-Zmizerniałaś. Jadłaś coś w ogóle? - spoglądał na mnie swoimi niebieskimi oczyma, a mi było głupio. Wstydziłam się mojego wyglądu.
-To było trudne, ale nie umarłam, więc chyba coś musiałam jeść. - zaśmiałam się. Chciałam wszystko obrócić w żart.
-Alice, nie żartuj, powiedz mi co się dzieje. - złapał moją dłoń w swoje obie.
-Niby teraz wszystko się ułożyło, ale mnie to wykończyło psychicznie. Paparazzi, sąd, Twoje fanki.. Fakt, że nie jesteśmy już ze sobą. - spuściłam głowę na dół.
-Jesteś silna, wiem, że sobie poradzisz. -  pocieszał mnie.
-Wiesz Niall ... Bo ja muszę Ci coś powiedzieć ... Ja .... - zaczęłam się jąkać.
-Spokojnie. Mów. - uśmiechnął się łagodnie.
-Bo ja ... Uh ... Jak Ci to powiedzieć. - denerwowałam się.
-Najprościej jak tylko umiesz. - zaśmiał się.
-Bo ja Cię chyba nadal kocham. - powiedziałam to szybko i cicho.
-Nie słyszałem. - zaczął się śmiać, a ja uderzyłam go pięścią w ramię.
-Chyba będzie lepiej jak już pójdziesz. - zmieszałam się.
-Alice, przepraszam. - przysunął się do mnie bliżej. - Ja też Cię kocham i uwierz mi warto było czekać tyle miesięcy, aby usłyszeć to z Twoich ust. Jesteś dla mnie najważniejsza i nigdy w życiu nie pozwolę Cię tak skrzywdzić, rozumiesz? - jego oczy patrzyły w moje. Topiłam się w nich.
-Naprawdę mnie kochasz? - spytałam ze łzami.
-Jeszcze się pytasz. - pociągnął mnie w swoją stronę i złożył soczysty pocałunek na moich ustach. Gdy się od siebie oderwaliśmy, Horan spojrzał na mnie groźno.
-No, moja Panno, ale od dziś to będziesz jadła za dwóch. - pogroził mi palcem przed oczami.
-Dla Ciebie będę jadła nawet za pięciu. - zaśmiałam się. - Zostaniesz ze mną? Boję się być sama w wielkim domu.
-Jasne, ale zgłodniałem.
-Chodź, mam pełną lodówkę. Razem coś upichcimy. - objęłam go w biodrach i szczęśliwi weszliśmy do domu. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
--------------------
Musiałam to już zakończyć, bo znowu wyjeżdżam, tym razem nad morze i po prostu nie chciałam mieć niedokończonych spraw. Wracam 22 sierpnia z rana, więc wieczorem powinnam coś dodać, ale nie obiecuję.

kissonme

xx

4 komentarze:

  1. Dobrze że szczęśliwie zakończyłaś i wogóle świetny ale szkoda że znowu wyjeżdżasz ale masz prawo więc udanego wyjazdu i miłej zabawy a i jak napiszesz 22 sierpnia imagina to niedenerwuj się że nie komentuje ale ja też wyjeżdżam 17 i wruce 25 albo 26 sierpnia.

    OdpowiedzUsuń