wtorek, 28 sierpnia 2012
HOLIDAY - CZ.3
Do campingu wróciłam około 18. Mattie opowiadała, że była wraz z chłopakami na plaży i świetnie się bawili. Udawałam, że ją słucham, a tak na prawdę myślami byłam bardzo daleko.
-Powiem Ci z czego tak się śmialiśmy. Chłopaki mówili, że Horan zwariował na Twoim punkcie i próbowali się dowiedzieć czym go tak ujęłaś. - powiedziała Matts, a ja dopiero teraz włączyłam się do rozmowy.
-To już nie ważne. - machnęłam ręką. - Czuję się jak emerytka. Nie chcę mi się nic, poszłabym spać.
-Wiesz, ja też. W ogóle nie ciągnie mnie na imprezy. - odpowiedziała przyjaciółka.- Skoczę po piwo, napijemy się przed domkiem i pośmiejemy się z Lovelasa. - uśmiechnęła się i ja również. Lovelas to był kierownik campingu, który się do nas przystawiał, ale wreszcie dał sobie spokój. Śmiałyśmy się z jego stylu ubierania, bo miał ponad 60 lat, a zachowywał się jak dwudziestoletni gówniarz.
Mattie poszła po piwa, a ja za ten czas się wykapałam. Założyłam na siebie sukienkę, bo na razie nie szłam spać Zajęło mi to około pół godziny, Matts w tym czasie zdążyła wypić już połowę piwa i widziałam jak zawzięcie z kimś esemesuje.
-Z kim tak piszesz? - usiadłam obok niej i otworzyłam swoje piwo.
-A z nikim .. - zmieszała się. - Z Harrym ... - dodała po chwili.
-O proszę. - klasnęłam i upiłam łyk piwa.
-A Ty czemu nie piszesz z Horanem? - spytała.
-Nie mam jego numeru, ani on mojego.
-Aha, czyli nadal Twoja zasada brzmi "Nie miej chłopaka, bądź nieszczęśliwa bardziej niż jesteś." - zadrwiła przyjaciółka.
-To nie tak. Po prostu mnie nic do niego nie ciągnie. - skłamałam. Prawda była taka, że chciałabym, żeby się do mnie zbliżył, ale bałam się kolejnego rozczarowania.
-Nie kłam. Zawsze podobał Ci się Horan, a gdy jest okazja Ty ją marnujesz. Widziałaś ile osób Ci go zazdrości? Cały twitter o tym szaleje. - powiedziała.
-Jak to? - przeraziłam się.
-A Ty myślałaś, że będziesz bezkarnie przechadzać się z Niallem Horanem? Zabawna jesteś. Sama pracujesz w tej branży, więc błagam Cię nie zadawaj głupich pytań.
Zgasiła mnie tym, ale miała rację. Wyciągnęłam swój telefon i weszłam na twittera. Fakt było mnóstwo komentarzy, dużo ludzi do mnie pisało czy Niall to mój chłopak. Albo od kiedy jesteśmy razem. Dziwne to wszystko było, ale z drugiej strony mało mnie to obchodziło co mówią o mnie inni. Zablokowałam telefon i piłam w spokoju swoje piwo.
-Obróć się. - powiedziała Mattie.
-Po co? - spytałam.
-No obróć się. - ponaglała przyjaciółka.
W oddali szedł Horan z bukietem kwiatów.
-Co ja mam robić?! - spanikowałam.
-No poczekaj aż tu przyjdzie. - powiedziała spokojnie.
-Zwariowałaś?! - krzyknęłam.
-Nie denerwuj mnie. Idę do kanciapy, a Wy sobie tu poromansujecie. - zaśmiała się i wstała z ławki.
-Mattie! - walnęłam ją w ramie.
-Kiedyś mi za to podziękujesz. - odparła i poszła.
Byłam zdenerwowana, nie wiedziałam co mam robić.
-Hej. - usłyszałam za plecami, co sprawiło, że natychmiastowo się obróciłam. - Masz ochotę na spacer? - spytał Niall i podał mi kwiaty.
-Szczerze jestem zmęczona, ale zawsze możemy posiedzieć tutaj. - wskazałam mu miejsce naprzeciwko mnie.
-Jasne. - uśmiechnął się. - To co jutro również wybieramy się na plażę? - spytał.
-Zależy jak tam uporam się z pakowaniem. - wypiłam do końca piwo.
-Jakim pakowaniem? - spytał z niedowierzaniem.
-Jutro wyjeżdżam. - powiedziałam.
-Ale jak to? - widać, że był zawiedziony.
-Urlop mi się kończy w pracy. Niestety.
-Przecież jesteś rok młodsza ode mnie, powinnaś byc w liceum, więc jak Ty pracujesz? Jako kto? - był strasznie ciekawski.
-Tak jestem w liceum wieczorowym i pracuję w gazecie. Piszę tam marne badziewia, ale doceniają mnie. Nie narzekam. - uśmiechnęłam się.
-Nie narzekasz, ale wychodzisz wczesnym rankiem, wracasz późną nocą. - krzyknęła z campingu Matts.
-Mi to nie przeszkadza. - uśmiechnęłam się.
-Może mi dasz się zaprosić na jedną kolację jak już będziesz w domu? - zaproponował blondyn.
-Na prawdę przyjedziesz specjalnie do Chicago, po to, aby zabrać mnie na kolację? - popatrzyłam na niego i po jego minie znałam odpowiedź. - Dobranoc. - wstałam i pokierowałam się do kanciapy, aby móc spokojnie zebrać myśli.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow nie mam słów by opisać to jak mi się to podoba jesteś poprostu niesamowita/ Natalia
OdpowiedzUsuńPs. Sto lat Liam :)
Dziękuję :)
Usuńxx