niedziela, 12 sierpnia 2012

KŁAMSTWO - CZ.2


środa

Pakowałam ostatnie rzeczy do walizki. Nadal miałam w sobie poczucie winy, że nie powiedziałam o wszystkim Niallowi. Dlaczego tego nie zrobiłam? Hmm ... Bałam się, po prostu było mi wstyd, nie chciałam, aby znał mnie taką jaka byłam wcześniej. Liczyła się teraźniejszość i na niej chciałam się skupić, a nie na przeszłości. Nic, nigdy nie może być po mojej myśli. Dlaczego życie ZAWSZE pisze inny scenariusz niż bym chciała? Dlaczego ono jest reżyserem, a nie ja?! Takie i też inne pytania gnieździły się w mojej głowie. Zeszłam na dół, aby się ubrać i nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Komuś zależało na czasie, bo dzwonił jak opętany. Otworzyłam i zamarłam. Przede mną stał Niall z kwiatami. Odkąd powiedziałam mu, że muszę wyjechać do Polski, nie odzywał się do mnie, nie odbierał telefonu, nie odpisywał na smsy.
-Co Ty tu robisz? - spytałam smutna.
-Chciałem Cię przeprosic za to, że nie dawałem znaku życia. - podał mi kwiaty. Wpuściłam go do środka. Poszłam po jakiś wazon, nalałam do niego zimnej wody i włożyłam bukiet.
-Powiesz mi dlaczego musisz jechać? - zadał pytanie, którego nie chciałam usłyszeć.
-To nic takiego, ale proszę Cię nie pytaj mnie o to, nie chcę o tym mówić. Obiecuję, że kiedyś Ci powiem.
-Nie ufasz mi? Powiedz mi co się takiego dzieje, mam się martwic?
-Nie, to nic takiego. Ufam Ci, ale boję się powiedzieć. Przepraszam Cię, ale jadę już na lotnisko. - popatrzyłam na niego przepraszająco.
-Jak chcesz. - powiedział urażony. - Ale pamiętaj, że Cię kocham. - usłyszałam.
-Ja Ciebie też. - podeszłam do niego i złożyłam soczysty pocałunek na jego ustach. - Za kilka dni wrócę, obiecuję.
Nialler wyszedł, a ja razem z Mattie zapakowałyśmy moją walizkę do samochodu i pojechałyśmy na lotnisko. Przytuliłyśmy się mocno na koniec i poszłam na odprawę.
W samolocie siedziałam jak na szpilkach. Sekundy były dla mnie jak minuty, minuty jak godziny, godziny jak doby, a doby jak dni. Bałam się tego wszystkiego. Gdy lot w końcu nadszedł końca, wyszłam, a na lotnisku stała uradowana mama. Przytuliłam się do niej mocno i poszłyśmy do domu.

piątek

Ubrałam białą bluzkę, na to czarną sukienkę bez ramiączek, czarne rajstopy i oczywiście czarne, wysokie szpilki. Zrobiłam sobie delikatny makijaż, moje kręcone, długie, brązowe włosy rozpuściłam. Weszłam do sądu i trzęsłam się jak galareta. Zobaczyłam moich sąsiadów. Od kiedy się wprowadzili, wiedziałam, że będę miała problemy. Teraz wylądowałam w sądzie. Oskarżona jestem o słowne znieważenie. Ale to nie prawda, ja po prostu się broniłam. Wielokrotnie ona mnie wyzywała, a ja nic nie mówiłam. Tego dnia też nic nie powiedziałam złego. Ale ona już chyba nie wiedziała co wymyślić, więc razem z mężem poszli na policję i tak się zaczęło. Przesłuchania, w szkole rozmowa z dyrektorką, moja mama, którą to przerastało. Była po mojej stronie, ale latanie ze mną na policję nie było jej na rękę. Do tego jeszcze mój młodszy brat, który też był przez nich prześladowany. I kto by pomyślał, że małżeństwo w średnim wieku, może być aż tak podłe ...
Weszłam do sali, siedzieli na przeciwko mnie. W ręce trzymałam chusteczkę, bo czułam jak w moich oczach zbierają się łzy. Potok łez.
Sędzia zaczął. Przesłuchał mnie, potem moją mamę i na końcu ich. Świadkowie byli po mojej stronie, ale ja cały czas się denerwowałam. Koniec końców był taki, że musiałam czekać aż sędzia to rozpatrzy. Na szczęście mogłam wracać do Londynu.
Przed sądem stało mnóstwo reporterów, nie wiedziałam skąd oni się tam wzięli. Wsiadłam szybko do samochodu, włączyłam komórkę, mnóstwo połączeń nieodebranych od Nialla.
Oddzwoniłam.
-Co to ma znaczyć? Ty wychodząca z sądu, jakaś kobieta, która udziela wywiadów o Tobie, że jesteś kryminalistką, że widziała jak piłaś, ćpałaś. Co to ma znaczyć?! - krzyczał do słuchawki.
-Niall powiem Ci wszystko jak wrócę do Londynu.
-Nie, z nami koniec. Nienawidzę kłamstwa. - powiedział i się rozłączył.
Czułam jak cały mój świat się zawalił ...
-----------------------
No to już sobie wróciłam, było megaśnie :D

kissonme

xx

2 komentarze:

  1. Bardzo się ciesze że już wruciłaś i że dobrze się bawiłaś ta część jest świetna ale skończyłąś w takim momencie no ja umre z ciekawości

    OdpowiedzUsuń